czyli dygresja o wystroju wnętrz....
O czwartej nad ranem okazało się, że w mojej „ nowej” sypialni nie mam dostępu do sieci.
W
związku z powyższym nie mogłam bladym świtem wyspowiadać się na blogu. Choć poczułam wenę...a właściwie potrzebę spowiedzi.
Niby mogłam problem rozwiązać, pod warunkiem, że opuściłabym pielesze przemieszczając się do pokoju obok, gdzie internet dociera. ...niby nic, kilka kroków
i okno na świat otworzy się szeroko. Tyle, że nie chciało mi się opuścić wyrka.
Dobrze mi tu gdzie teraz sypiam. Przeniosłam się do dawnego pokoju cioci Klary, do gościnnego.
Tu jest teraz moja sypialnia, chociaż docelowo to ma być
wciąż pokoik gościnny.
Z powodu permanentnego niedostatku funduszy, że pozwolę
sobie na taki eufemizm, pokoik urządzam wciąż. Pomalutku, bo głównie własnymi
siłami i z tego co już posiadam.
Umeblowałam gratami z
odzysku, głównie tymi, które stały w naszej wspólnej sypialni. Gdzie teraz, po
przygodzie z dziurawym dachem, jest pokój wielofunkcyjny. Gabinetowo-
wypoczynkowo-sypialniany J
Dawno temu…wróć…kilka
lat temu, kiedy wprowadzaliśmy się do nowego domu, kupiliśmy białe mebelki w
IKEI, Nie te śliczne, które od lat uwielbiam, pomalowane na biało, sosnowe
z serii Hemnes, ale tańsze, udające
bielone drewno. Nabyliśmy wtedy zestaw
niezbędny. Szafę i podwójną komodę. Po
latach dokupując dwie komódki sosnowe, zamiast stolików nocnych.
Meble stały w dużej sypialni, ale od początku planowałam, że
przeniosę je do pokoju dla gości. Są
więc tam gdzie być miały.
O ironio, zalanie gabinetu spowodowało, że wystrój gościnnego zaczyna pomału przypominać ten planowany przeze mnie przed laty.
Marzyłam o białym pokoiku. Prawie wszystko więc, co nie jest białe, przemalowuję na biało...Po pomalowaniu na śnieżną biel ścian pokoiku wpadłam w istny szał "wybielania".
Marek w głowę się stuka ilekroć słyszy, że znowu potrzebuję nowej puszki białej emalii do mebli.
Nawet łóżeczko gościnne, niewielkie, bo wymiarów 120 x 190 zakupione po taniości na olx w postaci paczki sosnowych, surowych desek, musieliśmy po docięciu pod wymiar ( Mareczek), pomalować na biało (ja). Zmieniłam już na biały kolor trzech półek, skrzyni, krzesła, karnisza na firanki. I na tym nie koniec.:)wciąż nie mam dość tej bieli.
Dziś. też....jak Marek nie zapomni dokupić emalii :) zacznę wybielać dwie kolejne półeczki i lustro.
Zrobiłam zdjęcie by tą orgię bieli, jak twierdzi Marek, pokazać.
A jak Wy myślicie? Za dużo tej bieli ? Powinnam przystopować ?
ps... jak napisałam na wstępie, post ten jest dygresją.
O czwartej nad ranem, kiedy nie mogłam spać, po pobudce jaką mi zafundowała spragniona spacerku Ryśka, miałam pisać zupełnie o czym innym. Nie o wystroju wnętrz, ale o nastroju wnętrza.
Ale wygląda na to, że o tym potem:)
Uwielbiam biel we wnętrzach. Pięknie jest bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię biel... z upływem lat coraz bardziej:) Ale nie użyłabym słowa "pięknie". Dzięki inesko:)
Usuńjak dla mnie jest super. Uwielbiam biel. I co najlepsze dojrzałam do tego, że wszędzie białe ściany, bo resztę zrobią dodatki. A miałam zapędy do wybierania już kolorów, szukania tego ulubionego itd. Biały. Tak samo jak ciuchowo czarny. I to jest mój ideał.
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie. Chociaż lubię żywe kolory bardzo, to bazą i przewagą jest dla mnie czerń. Uwielbiam czerń z mocnym kolorowym akcentem.Chociaż w lecie często zdradzam czerń dla bieli:)
UsuńMi tam się podoba, tak w sam raz, ani za dużo, ani za mało :)
OdpowiedzUsuńCzekam w takim razie na ciąg dalszy :)
No to fajnie, że nie tylko ja myślę, że mój Mareczek przesadza kiedy mi zrzędzi, że za biało jest:)
Usuńmój faworyt wśród kolorów, łóżko mam białe (z ikei) pościel biała, fotel biały, i tylko kilka pomarńaczowych plam:)
OdpowiedzUsuńPamarańczowe akcenty:) Uwielbiam:)
UsuńJa uwielbiam szarości i jak mówią "wiadomoktórzy" dążę by w chałupie wszystko było szare (jakby się dało to nawet rośliny domowe), chociaż w różnych stopniach tejże szarości. Ale to nieprawda co mówią gdyż naczynia mam kolorowe, o!
OdpowiedzUsuńA biel to najjaśniejszy odcień szarości ponoć ;-)
Cmokam!
Akuś... szary to bardzo elegancki i praktyczny kolor. Górną łazienkę mam na biało-szaro-grafitowo, więc wiem co mówię. Chociaż ciemnoszare podłogi dają mi w kość przy czyszczeniu to szare ściany :))Ale ściany szare nie dla mnie, podobnie jak meble, choc kolor szary bardzo lubię:)
UsuńBiel jest git. Nasze dziecki mają mieszkanie w bieli i szarości. Latem z dodatkam zieleni i turkusów, zimą czerwieni i czerni.
OdpowiedzUsuńAno właśnie:) ja też miałam pomysła, żeby do tej bieli zmieniać dodatki zależnie od pory roku. Wiosną miały być dodatki żółte. Jesienią pomarańczowe, a zimą czerwone lub niebieskie...hehe. Ale doszłam do wniosku, że z torbami pójdę jak zacznę tak świrować kolorystycznie:)
UsuńTe kolorki to drobiazgi. Jakieś doniczki, poszewki na poduchy samoszyte😊
UsuńDrobiazgi też mogą sporo kosztować:) Więcej nawet niż większe gabaryty:) Ja bardzo lubię oryginalne cacuszka:)
UsuńBiel jest super bo jest jasno, a jasno sprzyja moim oczom:))
OdpowiedzUsuńAle musze dodac, ze wchodzenie do mojej kuchni w okularach powoduje depresje:)) Kuchnia nie jest biala, ale bardzo jasna i kuzwa ilekroc wejde w okularach to za duzo widze:)))
UsuńDokładnie Staru. Na białym piknie widać kurz i brud:) I a propos okularów. Ja dawno doszłam do wniosku, że nawet dobrze, że jestem krótkowidzem co nosi okulary tylko do czytania i oglądania. Bez okularów i świat i ja w lustrze jakoś lepiej wyglądamy:)
UsuńBiel jest modna,choc w sumie ponadczasowa:)Pamietam białe meble kuchenne u moich dziadkow,rowniez łazienke w bieli.Teraz biel wkroczyła na salony - moje dzieci mają cały dom w bieli,łącznie z białymi meblami z rattanu i białymi skrzynkami na tarasie:))Można poszaleć z dodatkami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Ania
Ano właśnie:) Biel jest na czasie niemal zawsze i pasuje do wszystkiego.A ja bardzo lubię "szaleć" z dodatkami i zmienna jestem w tym temacie bardzo:) Anuś z kurnika, tyżeś to? Jak nie to pozdrawiam serdecznie, a jak tak to i ściskam mocno:)
Usuńbiel jest ok pod warunkiem przełamania jej KOLORAMI ;-)
OdpowiedzUsuńja lubię podłogi i ściany ale BRUDNĄ bielą i meble przecierką jednak
a do tego kolor, ale taki skandynawski styl tez mi się podoba.
a czasami biel jest konieczna, na przykład tam, gdzie jest nisko i ciemno
Usuńuwielbiam styl skandynawski:) a o rystykalnym to marzę. Tylko u mnie w domku to nie przejdzie. Musiałabym chłopa albo dom wymienić:)
UsuńDobrze dobrane białe meble przy białych ścianach tworzą cudny klimat. Nie dziwię się, że chętnie tam sypiasz. :)
OdpowiedzUsuńDobrze mi się tam śpi:) W wielkiej sypialni chociaż tam łoże duże i komfortowy materac, stanowczo mniej przytulnie było.
Usuń