Wpadłam jak po ogień.
Nie wiem, czy jeszcze zawitam przed Świętami, więc w razie czego i na zaś szybkie życzenia pragnę złożyć.
Nie wiem, czy jeszcze zawitam przed Świętami, więc w razie czego i na zaś szybkie życzenia pragnę złożyć.
Gdyż i albowiem moje plany spokojnych Świąt i niespiesznego się do nich przygotowania wzięły w łep. Dlaczegóż?
Pokrótce doniosę.
Masia ...tj mama Marka, a moja osobista teściówką, wylądowała w szpitalu. Zapalenie płuc.
Być może przed Wielkanocą ją wypuszczą by chorowała dalej w domu, ale w związku z jej stanem zdrowia doszło mi sporo obowiązków.
Święta oczywiście planowane były u nas, tradycyjnie rzec można, więc tu tzw. constans. Tyle że potrawy na stół wielkanocny miały być przygotowywane wespół zespół. To jest głównie przez obie Mamy, bo to one każdorazowo przed Świętami dostają kota na temat pichcenia. Teraz wyszło na to, że większość tradycyjnych dań przygotowujemy ja z moją Mamcią. Gosia, siostra Marka zrobi podobno sernik.
Ściskam więc Was mocno i życzę by te Święta minęły Wam radośnie. Były takie jak kto lubi:)
Nikuś, czyli obie mamy tak samo! Zapierdziel i tyle!
OdpowiedzUsuńTobie wszelkiej szczęśliwości z okazji i bez okazji!
U mnie constans bez pomocników. Królewny siedzą wieczorami w kościółku, a potem przychodzą na gotowe. Jak im tak dobrze (sumienie śpi) to mnie to lotto 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie- wesołych, spokojnych i rodzinnych świąt!
OdpowiedzUsuńwzajemnie kochana i zdrowia dla Was, bo zima i zimno...
OdpowiedzUsuńNo, to wszystkiego pięknego! Ja spędzam Święta samotnie na obczyźnie. I strasznie mi się chce tych kiełbas, żurków, mazurków...a tu tylko fasolka na toście, i niekiełbasiana kiełbasa....
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla całej Rodzinki!
OdpowiedzUsuńMoja mama rozchorowała się na zapalenie oskrzeli tuż po Bożym Narodzeniu, to jakoś popularne w tym roku. Życzę teściówce zdrowia, a Tobie wytrwałości, bo na pewno na skutek takich powikłań nie było Ci w te święta łatwo.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia