leżę i pachnę

leżę i pachnę

środa, 3 czerwca 2015

czarne na zielonym

czyli dla odmiany  zdjęcia kiziorka Kaziorka.

Wklejam na szybko, słów kilka wyjaśnienia dołączając.

Znowu psikoty i żadnych konkretów, bo raz kolejny wpadam jak po ogień.

















Jutro wyjeżdżam na kilkudniową  wycieczkę autokarową na Mazury i przed wyjazdem mam huk roboty w związku z tym. Jeszcze się  nawet nie zaczęłam pakować. Na teraz jestem wciąż zajęta szykowaniem  zapasów żarła dla swojej menażerii. By z głodu tałatajstwo nie popadało podczas mojej nieobecności.


Cieszę się na ten wypad bardzo bardzo, tak dawno nigdzie dalej nie byłam...ale i lekkiego boja mam.
O to co się też będzie działo jak mnie nie będzie "na chacie". Jak sobie da  radę i co wymyśli  pozostający na posterunku, mój słomiany wdowiec, wieczny chłopiec, Maruś.



Lepiej nad tym nie rozmyślać. Się zobaczy jak wrócę.

Do zobaczenia za dni kilka:)

Jak wrócę to doniosę wyczerpująco, dokumentując co i jak fotografiami.

9 komentarzy:

  1. Udanego wyjazdu i długiego weekendu życze! :-) Baw sie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ten Twój Kazik.
    Udanej wycieczki życzę :* Wypocznij Kochana...
    A ja zaczytuję się aktualnie w "Pauli" Allende a na swoją kolej czeka "Niezgłębiony zamysł":)

    OdpowiedzUsuń
  3. przyjemności mazurowych ))
    ... a na Kazika nie moge patrzeć jeszcze ..((((

    OdpowiedzUsuń
  4. Baw się pięknie, odpoczywaj, oddychaj klatom pełnom :*

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak Ci było na tych Mazurach ;)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że zwierzaki i Maruś przeżyją a Ty się nareszcie trochę wybawisz i odpoczniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej co u Ciebie? Szczęśliwego Nower Roku życzę!

    OdpowiedzUsuń