Czyli blablam o tym, co jest tu i teraz lub było, minęło. Dawno temu lub dopiero co.
A propos tu i teraz. Ponieważ dzisiaj nie zrobiłam niczego z tego co sobie zaplanowałam, to nie mam właściwie nic do donoszenia. Za to mogę coś pokazać. Wyrosło mi takie coś. Samo z siebie. Samosiejka znaczy. Narcyza trąbkowego, powszechnie zwanego żonkilem.
Jeszcze jeden dowód na wielką siłę natury.
Niemały musiał być wiatr, co przygnał do nas cebulkę i zakopał w ziemi:)
Przy okazji pykania zdjątek kwiatulcowi znalazłam wskaźnikową roślinę. Schowała mi się w trawie i urosła pośród samosiejnych stokrotek.
To niepozorne maleństwo znalezione w trawie jest znakiem
....że jakbym miała chęć mogłabym już sadzić ziemniaki:) Dobrze gadam, Klarciu?
narcyza mógł upuścić ptak, te cholery potrafią wyrwać z cebulką i nieść do gniazda
OdpowiedzUsuńalbo może przetrwał w ziemi, one są długowieczne
No i to jest najbardziej prawdopodobne. Że to ptasiek zrzucił żonkilową "bombę":)
UsuńJedno i drugie- piekne! I ziemniakami sie pochwal jak juz posadzisz i zaczna rosnac;-) Milej niedzieli!
OdpowiedzUsuń:) Wiesz, że to posadzenie ziemniaków nawet trochę mnie kusi. Kwiaty ziemniaka są cudne wprost:)
Usuńmiłego tygodnia po niedzieli:)
Uwielbiam żółte kwiaty :)
OdpowiedzUsuńJa też:) Też tak masz, że jak patrzysz na żółte kwiecie to nie możesz się nie uśmiechnąć? u mnie to odruch bezwarunkowy. Szczerzę się do żółtych badylków jak gupia:)
Usuńwiosna, panie, wiosna... :)))))
OdpowiedzUsuńa mleczyk, od pewnego czasu, kojarzy mi się nieodłącznie z leniwcem Sidem... :)
ano faktycznie:) tyle ze ten mlecyk jest pierwsy w sezonie:)
UsuńObiecanki cacanki?? Hmmm prawdziwa wersja tegoż powiedzenia brzmi - Obiecanki - macanki a goopiemu stoi :)
OdpowiedzUsuńŻółty jest fajny, a to jest chyba pierwszy mleczyk w tym sezonie :)
Nie znałam prawdziwej wersji powiedzenia o obiecankach:) no i do mnie pasuje ta nieprawdziwa o cacankach. W temacie kwiecia to dokładnie tak... pierwsy mlecyk:)
UsuńTeż mi w ogródku narcyzy urosły, zasadzone jednak kiedyś życzliwą ręką.
OdpowiedzUsuńA inne, np. cebulice i krokusiki same co roku zakwitają i cieszą oczy. :)
Wiesz iwuś, w temacie kwiecia na naszej działce co roku jest to samo...tylko samosiejki. Nasze celowe działkowe zasadzenia to w krzewy ozdobne i owocowe.Ciągle nieliczne, bo mamy jeszcze niezagospodarowaną działkę. Jakoś nie mam serca do ozdabiania zielonym, kiedy wciąż wokół domu prowizorka i jest tak jak w trakcie budowy. Jak będzie ładnie wykończony taras to go umaję kwieciem. Póki co, zbieram kosze i donice, by było w czym zieloności posadzić.:)
UsuńA co do obietnic - czasem za dużo gadamy, a potem nici z tego wynikają. Dlatego już od dłuższego czasu nie chwalę dnia przed zachodem słońca, tylko staram się najpierw coś zrobić, a potem dopiero opisywać. To też niezła motywacja. Bo wiadomo, że jak zrobię, to będę mogła wreszcie się pochwalić! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie iwuś. Tak samo kombinuję. Najpierw czyny, a potem słowa:)A nie na odwyrtkę , jak robiłam do tej pory:)
Usuń